and am super busy:
decided to crochet pillow cover for Julia, made this basket in which all materials are
gathered,
dyed some wool roving in mix of violets and lavenders which is planned to be dolls hair
and spent my time mostly entertainig my kiddos during their summer vacations - we often visited our local pond.
My li'l one watching Reksio and Bolek i Lolek today morning - just like kitty.
Ciągle żyję, nawet rzekłabym, że dość intensywnie, jak na wakacje z dziećmi przystało :)
Jestem w trakcie popełniania poszewki na Julisiową poduszeczkę (a może i popełnię ich wiecej?).
Koszyczek widoczny na górze jest również moim wytworem - z papierowej wikliny oczywiście. Docelowo miał być pojemniczkiem na pieczywo, ale ciągle czeka na płócienną wkładkę, więc póki co niech spełnia się w nieco innej roli, nie?
Zaszalałam znów z dwoma odcieniami fioletu i czesanki wełnianej, co ma się stać włosami laleczki waldorfskiej ;)
No i na ostatnim zdjęciu moje najmłodsze dziecię a'la kocio wczesnym rankiem podczas oglądania Reksia i Bolka i Lolka (jak fajnie, że jim jam zaczął nadawać te bajki, nie?)
czwartek, 19 lipca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz