poniedziałek, 25 marca 2013

Sunshine makes the difference




Especially if you live in Poland and the winter seems to be never ending story (BTW love this movie).


In saturday we went for a short walk in our city's main street,
took our youngest child and were supposed to take some  photos, make a lil' bit of shopping but as soon as we left a car got frozen



Niewielka zmiana pogody wygoniła nas na sobotni spacerek po głównym deptaku Kielc.
W zamiarze było zrobienie zdjęć, trochę zakupów...
Był to jednak słomiany zapał,
bo jak tylko opuściliśmy nagrzany samochód,
byliśmy zmuszeni stawić czoło niskiej temperaturze i wiatrowi.






Julia decided to stay incognito, sun was shinning but the wind was frozing, brrrr.



Jula pozostała incognito - słońce świeciło,
ale wietrzysko porządnie zamrażało.






A few poses and scrap view of old town. 




Mała dawka poz i raczej niewielki obraz kieleckiego deptaka
i trzeba było zwijać manele.






Took some photos really quickly.



Na szybkiego zrobiłam kilka zdjęć, w przeciwnym razie chyba by nas odmroziło.




Ps. I'll write a pattern of Julia's set probably for next winter season.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz